sobota, 7 lipca 2012

Co robi Stalowy gdy nic nie robi?

1) Przeprasza!



Przeprasza wszystkich Was, którzy czekacie już od 3 tygodni na to, że da znać, że żyje.

2) Odpoczywa!


Mniej lub bardziej ale chyba zasłużył!

3) Czyta!


(Plan podbicia świata!)

4) Kibicuje!


Bo przecież jest komu! (Siatkarze, Radwańska, Polska reprezentacja w cymbergaja...)

5) Gra w piłę...!


I tą kopaną, rzucaną, odbijaną...

6) i na kompie!


(nie tylko w pasjansa... chociaż przede wszystkim! Miażdżę jeszcze sapera i windowsowskiego pinballa :P)

7) Opala się!


8) Wozi się...


Raz grzeczniej...


... raz mniej grzecznie :P 

(póki co L-ką ale liczę na to, że uda mi się zamknąć tą sprawę raz na dobre za 2 razem ;))

Robi też 100000 innych rzeczy będąc jednocześnie bardzo, bardzo szczęśliwym, że może te 100000 rzeczy robić... Przeprosiłem wszystkich już raz na początku ale pozwolę przeprosić raz jeszcze. Gdy byłem jeszcze w trakcie sesji miewałem często wyrzuty sumienia, że zaniedbuję blogsztajna... Mówiłem sobie wtedy jednak: "w życiu ciężko, na blogu bida...". Sesja bardzo ciężko się ze mną (jaki ze wszystkimi na roku) ciężko obeszła. Na ŚUMie chyba do serca sobie wzięli rozbieżność wyników w LEPie między Katowicami i Zabrzem. Nie może być przypadkiem jednoczesne podniesienie trudności egzaminów na biochemii, histologii, mikrobach i fizjologii (o reszcie katedr nie mogę powiedzieć). 

Efektem było pożegnanie się z 10 osobami z roku po 1 terminie egzaminu z mikrobów (był to dla nich ostateczny termin poprawienia semestru - nikt go nie zdał...). Egzamin jako taki oblało 68,6% roku (w tym kotek!). Biochemię w plecy ma osób 40. Obydwa egzaminy na drugim terminie mają formę ustną, a w trzecim przybierają pisemną. Poza tym udało się kotkowi prześliznąć po reszcie egzaminów bezboleśnie i cieszyć się upragnionymi wakacjami. Byłem tak zmęczony, że nie miałem nawet siły się cieszyć po patofizjologii 29. Impreza była kosmiczna. Polecam kociołek panoramixa - nie drogo, a odlot nie z tej ziemi! (osoba, która poda przepis dostanie prawdziwie kocią nagrodę! :D)

Generalnie jak tylko wróciłem do domu to całkowicie odciąłem się od świata - biologa, fejZbuka, uczelni, mejli itd. Wróciłem jednak! Narazie nieśmiało ale to WY jesteście najwspanialszą motywacją, by Kotek przestał ziewać...


... i pisał częściej :)

Buziaczki robaczki i inne pierwotniaczki :*